Przegubowe, teleskopowe, czy przegubowo-teleskopowe?

Rozwojowa oferta ładowarek dla rolników

Ładowarka JCB 542-70 AGRI PRO

Fot. JCB

 

Nabywcy ładowarek przydatnycyh w gospodarstwach rolnych zderzają się ze swoidstą klęską urodzaju, jeśli chodzi o rodzaje takich maszyn. Producenci zarówno ładowarek teleskopowych, jak i przegubowych, a także przegubowo-teleskopowych przekonują, że każde z nich są niezastąpione w takiej pracy. Żeby dobrać maszynę precyzyjnie dopasowaną do potrzeb danego gospodarstwa, warto skorzystać z porady ekspertów.

Wojciech Mańkiewicz, manager sprzedaży maszyn rolniczych Manitou  wskazuje na przydatność w gospodarstwach ładowarek teleskopowych.

– Ta sama maszyna może się odnaleźć i tu i tu – zapewnia. – To zależy tylko od osprzętu. W gospodarstwach o profilu roślinnym, gdzie mamy do czynienia np. ze zbożem, rzepakiem będą to łyżki objętościowe do szybkiego załadunku. Takiemu rolnikowi chodzi o to, żeby maszyna wzięła jak najwięcej jednorazowo, szybko przemieściła się w hali, sprawnie obsłużyła załadunek przyczepy. Ładowarki teleskopowe świetnie zastępują typowe ładowarki klasyczne, ponieważ są niższe, a więc łatwo poruszają się w budynkach, a usypują zboże znacznie wyżej. Jednocześnie sprawdzają się jako szybkie maszyny załadunkowe, z łyżką 4-5 metrów sześciennych.

W gospodarstwach hodowlanych wykorzystywane są łyżko-krokodyle czy same krokodyle, do obornika, a jednocześnie jest to typowa ładowarka, która może ułożyć wysoką stertę balotów o wysokości nawet 9 metrów. Tak wiec ładowarka teleskopowa spełnia różne zadania, łącząc dwie maszyny w jednej.

Także fachowcy z New Holland zauważają wyraźny wzrost zainteresowania tymi produktami.

Natomiast przedstawiciele marki CAT przekonują, że ładowarka kołowa zwana również przegubową jest bardzo popularną maszyną w rolnictwie, z uwagi na swoją uniwersalność. 

– Niezależnie czy to jest produkcja roślinna, zwierzęca, czy prace transportowe - maszyny te są optymalne, gdy zależy nam na zwrotności i stosunkowo dużych udźwigach – mówi Piotr Kruk, koordynator sieci dealerów rolniczych Bergerat Monnoyeur Sp. z o.o. (generalny importer CAT na Polskę). – Prace z pryzmą, paszowozem, usuwanie obornika, zadawanie paszy, załadunek – te wszystkie typowe, codzienne prace rolnicze z powodzeniem wykonamy ładowarką kołową. Najczęściej wybierane modele mają wysokość podnoszenia do 4 metrów, powyżej tej wartości zaczynają przeważać ładowarki teleskopowe.

Coraz bardziej liczą się na rynku także ładowarki przegubowo-teleskopowe.  Według Marcina Sawczenko, specjalisty ds. sprzedaży na rynku krajowym w firmie AB Group, oferującej właśnie takie maszyny marki Fimaks, rozwój rynku ładowarek przegubowo-teleskopowych w Polsce można ocenić jako obiecujący. W ostatnich latach obserwuje się zwiększone zainteresowanie tymi maszynami w różnych sektorach gospodarki, w tym w rolnictwie. Polskie rolnictwo dynamicznie się rozwija i modernizuje. Rolnicy coraz częściej korzystają z nowoczesnych maszyn, takich jak ładowarki przegubowo-teleskopowe, które pomagają w efektywnym zarządzaniu gospodarstwem, obsłudze materiałów i zwiększeniu wydajności pracy.

Przedstawiciel marki Fimaks zwraca uwagę, że w Polsce, podobnie jak w innych krajach, rośnie świadomość ekologiczna i dążenie do ograniczania emisji i zużycia energii. Ładowarki przegubowo-teleskopowe Fimaks oferują zaawansowane systemy hydrauliczne i silniki o niskim zużyciu paliwa, co przyczynia się do redukcji emisji szkodliwych substancji. Na rynku pojawiają się coraz bardziej zaawansowane technologicznie modele ładowarek przegubowo-teleskopowych. Producenci skupiają się na doskonaleniu ergonomii, wydajności i precyzji pracy tych maszyn, co przyciąga uwagę potencjalnych nabywców.

Postęp technologiczny i wzrost mechanizacji rolnictwa prowadzi do zwiększonego zapotrzebowania na nowoczesne maszyny, w tym ładowarki przegubowo-teleskopowe. Rolnicy coraz częściej sięgają po te maszyny do załadunku, rozładunku i przenoszenia różnych materiałów, takich jak pasze, nawozy, baloty słomy, siana czy sianokiszonki. Ładowarki przegubowo-teleskopowe mogą znacząco zwiększyć efektywność operacyjną w rolnictwie. Dzięki wszechstronności i zdolności do pracy na różnorodnym terenie, te maszyny mogą przyspieszyć procesy załadunku i rozładunku, co przekłada się na oszczędność czasu i pracy. Rozwijające się gospodarstwa rolne często potrzebują maszyn o większej wydajności, aby sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu. Ładowarki przegubowo-teleskopowe o większych pojemnościach i zdolnościach załadunkowych mogą być preferowane przez duże gospodarstwa rolnicze, które muszą obsługiwać większe ilości materiałów.

Poza tym w rolnictwie występuje sezonowość prac, gdzie określone zadania, takie jak zbieranie plonów czy obsługa paszarni, wymagają intensywnego załadunku i rozładunku. Ładowarki przegubowo-teleskopowe mogą być szczególnie przydatne w takich okresach, umożliwiając szybkie wykonywanie tych operacji. Rolnictwo może wymagać dostępu do trudno dostępnych obszarów lub wykonywania precyzyjnych zadań. Ładowarki przegubowo-teleskopowe o dużym zasięgu teleskopowym i zdolności do pracy na nierównym terenie mogą być niezbędne do takich zastosowań, np. do załadunku i rozładunku na polach, w magazynach czy w obszarach hodowli zwierząt.

 

Trudne otoczenie gospodarcze

 

Na ile na działalność producentów i ich ofertę wpływają zakłócenia w łańcuchach dostaw oraz wzrost cen, m.in. energii i surowców?

Jak zauważają przedstawiciele marki New Holland z CNH Industrial Polska, rok 2022  był dla branży maszyn rolniczych wyjątkowy pod wieloma wglądami. „Cały czas zmagamy się z podwyżkami cen stali, energii, gazu czy komponentów – komunikują. – Sytuacja ta wymusiła wzrost cen na wszystkich producentach branży. Jesteśmy po roku pełnym trudnych momentów i globalnych zdarzeń, które wpłynęły na sytuację finansową wielu gospodarstw rolnych. Najpierw pandemia, a potem wojna na Ukrainie przyczyniły się do zawirowań gospodarczych, wzrostu inflacji i kosztów życia. Zeszły rok dla branży zaznaczył się również problemami z opóźnieniami w dostawie sprzętu, te z kolei wynikały z opóźnień w produkcji, ponieważ brakowało niektórych komponentów, co było i jest w dalszym ciągu problemem nie tylko producentów maszyn rolniczych. Wspomniany wcześniej wzrost cen surowców przełożył się na częściowy brak dostępności niektórych komponentów do produkcji. Marka New Holland dzięki odpowiedniemu prognozowaniu sprzedaży przez autoryzowaną sieć dealerską, przemyślanemu planowaniu produkcji oaz zarządzaniu dostawami, w dużym stopniu złagodziła negatywne skutki przerwanego łańcucha dostaw. Proces produkcyjny nie został znacząco zakłócony, a klienci otrzymują zamówione maszyny na czas. 

Uspokajająca brzmi komunikat przedstawicieli marki JCB (Interhandler): Obecnie produkcja maszyn JCB odbywa się w sposób płynny. Zakłócenia spowodowane brakiem podzespołów są pojedynczymi przypadkami, gdzie rolnik zamówił maszynę w spersonalizowanej konfiguracji. Wzrost cen, m.in. energii i surowców miał wielki wpływ na cenę maszyn w poprzednich latach. Natomiast w obecnym roku producent postarał się, aby odbiło się to jak najmniej na kieszeni klientów. Wysoki wpływ na popyt maszyn w obecnym czasie ma wysokość dochodu rolnika. Przy obecnych cenach jakie rolnik otrzymuje za swoje płody rolne, sytuacja zmusza go do wstrzymania się od inwestycji. Wiele gospodarstw zastanowi się dwa razy zanim wyda zarobione pieniądze, część z nich wybierze naprawę swojego obecnego sprzętu, zakup maszyny używanej, niż zakup nowej. Brak dofinansowań i trud ich uzyskania również hamuje chęć zakupu maszyny przez osoby już zdecydowane. Jednak rozwój rynku jest nieunikniony, zwiększenie popytu powoduje wysoka świadomość rolnika, brak zasobów ludzkich, co ma bezpośredni wpływ na chęć pracy wydajnym sprzętem, w komfortowych warunkach.  

Według Wojciecha Mańkiewicza (Manitou), rynek ładowarek dla rolników jest cały czas rosnący. 

– Oczywiście są wahania, ale ze średnią wieloletnią tendencją wzrostową – mówi przedstawiciel Manitou. – Krótkoterminowe wahania zależą m.in. od dotacji unijnych oraz od ogólnej sytuacji finansowej potencjalnych nabywców, czyli rzutują na to ceny płodów rolnych i koszty ponoszone w rolnictwie, co jest dosyć zmienne. W przypadku ładowarek teleskopowych te wahania są mniejsze. Cały czas sprzedaż rośnie. Najważniejszy jest obecnie łańcuch dostaw, gdyż on został zaburzony i nie nadąża za potrzebami rynku. – My dostarczamy maszyny na poziomie średnim z ostatnich pięciu lat, z niewielkim, kilkuprocentowym wzrostem, Niestety, nie jesteśmy w stanie zaspokoić potrzeb rynku, które wzrosły diametralnie. W 2022 roku mocno wzrosły ceny zbóż, a koszty produkcji były jeszcze z roku 2021, czyli pojawił się spory zasób finansowy, który rolnicy chcieli wykorzystać na zakup maszyn, więc ten rynek skoczył po ubiegłorocznych żniwach i jesienią 2,5-krotnie. Dzisiaj oceniamy popyt na ładowarki na zwiększony jakieś 1,5 raza w porównaniu ze średnią z poprzednich lat. Fabryka dostarcza nam niewiele ponad średnią, czyli nie mamy tego, czego byśmy chcieli. Moglibyśmy znacznie więcej sprzedać.

– Jesteśmy importerem firmy Fimaks, przede wszystkim odczuliśmy wzrost cen, ze względu na wahania cen surowców a także wahania kursów walut – dodaje Marcin Sawczenko (AB Group). – Niemniej Turcja jest niezależnym krajem, dzięki czemu pomimo „covid” i wojny na Ukrainie byliśmy w stanie kooperować bez większych problemów.

 

JCB: sprawdzone konstrukcje

 

Konstrukcje JCB są znane od lat, na co zwraca uwagę Błażej Dzielski, specjalista ds. produktu  w firmie Interhandler. Modernizowane są na bieżąco, dostosowywane do panujących standardów, wymogów klientów. 

– Producent wychodzi z założenia, że nie ma sensu robić czegoś od nowa jeżeli mamy dobre, sprawdzone, znane rozwiązania, testowane od lat – mówi B. Dzielski. – Dlatego aktualne ładowarki są ewolucją a nie rewolucją tego co znane i lubiane. Pozostawiono to co sprawdzone a zmieniono to co sprawiało problemy użytkownikom.  

W ładowarce 542-70 AGRI PRO zwiększono moc do 175 km i prędkość maksymalną do 50 km/h, aby dotrzymać tempa pracy innych maszyn. 

– Wszystko po to by przy zastosowaniu odpowiedniego zaczepu i opcjonalnych hamulców pneumatycznych zastąpić traktor – wyjaśnia nasz rozmówca. – Najmniejszy przedstawiciel grupy ładowarek teleskopowych model 514-40 AGRI to zwinny maluch o prostej konstrukcji i silniku. 

Maszyny JCB kierowane są do różnych gospodarstw, dzięki bogatej gamie modeli w ofercie. 

– Ładowarki nie tylko wykonają podstawowe zadania, ale także te zaawansowane w zależności od zastosowanego osprzętu – zapewnia przedstawiciel marki. – Model 542-70 AGRI PRO dzięki swojej wysokiej prędkości i dużej sile dedykowany jest np. do prac polowych w gospodarstwach o dużym areale, gdzie wymagane jest pokonywanie długich odcinków między lokalizacjami w krótkim czasie, a duża moc umożliwi także transport przyczep. Model 514-40 to najprostsza konstrukcja o niskiej masie, gdzie zastosowano wolnossący silnik diesla bez systemów DPF i AdBlue co pozwala ograniczyć koszty transportu i eksploatacji.  

Polski rolnik jest coraz bardziej świadomy i wymagający. Wie czego potrzebuje, jakie warunki musi spełniać maszyna, którą kupuje. Chce, aby jego maszyna była dobrze wyposażona i komfortowa. W swojej ofercie posiadamy ładowarki, które spełnią każde z postawionych wymagań. Prostym przykładem jest sprzedaż pierwszej w Polsce ładowarki 542-70 AGRI PRO, gdzie klient po testach maszyny, odkrył zalety tej konstrukcji i zdecydował się na zakup tego samego dnia – dodaje Błażej Dzielski.  

Mówiąc o planach rozwoju produktu i produkcji, specjalista ds. produktu  w firmie Interhandler wskazuje, iż obecnie JCB dużą wagę przywiązuje do alternatywnych źródeł napędu. 

– Od jakiegoś czasu mamy w swojej ofercie maszyny z napędem elektrycznym, ciągle wprowadzając nowe – dodaje. – Jednak przyszłością w której JCB chce być pionierem jest napęd wodorowy. Trwają już końcowe testy ładowarek teleskopowych napędzanych silnikiem spalinowym, w którym paliwem zasilającym jest wodór. To właśnie będzie naszą przyszłością.    

Przedstawiciel JCB zaznacza, iż ciągły rozwój ładowarek, zaawansowana konfiguracja, wiąże się z koniecznością prawidłowego użytkowania maszyn. Filtry DPF, systemy AdBlue, elektronika, a także precyzyjne układy wtryskowe wymagają od rolnika nauki poprawnej obsługi nowoczesnego sprzętu. To właśnie poprawna eksploatacja i regularny serwis, mają bezpośredni wpływ na długie i bezawaryjne jego użytkowanie.  

 

Błażej Dzielski (Interhandler/JCB): – Producent wychodzi z założenia, że nie ma sensu robić czegoś od nowa jeżeli mamy dobre, sprawdzone, znane rozwiązania, testowane od lat

Fot. Interhandler

 

Model JCB 542-70 AGRI PRO polecany jest m.in. do prac w gospodarstwach o dużym areale

Fot. JCB

 

BOBCAT:  nowa super-kompaktowa ładowarka teleskopowa

 

Firma Bobcat wprowadziła na rynek nową super-kompaktową ładowarkę teleskopową TL25.60 AGRI. Nowy model rozszerza ofertę rolniczych ładowarek teleskopowych tej marki do ośmiu modeli, zapewniających udźwigi znamionowe do 4,3 t i wysokość podnoszenia do 7,5 m. TL25.60 AGRI napędzana jest silnikiem wysokoprężnym D24 Stage V o mocy 56 kW (75 KM), ma znamionowy udźwig roboczy 2.500 kg, maksymalną wysokość podnoszenia 5,9 m i zasięg całkowity 3,3 m.

– Innowacyjna konstrukcja TL25.60 AGRI powstała w oparciu o intensywną analizę wymagań klientów i zastosowań w rolnictwie – Mówi Florian Hilbert, menedżer produktu ds. podnośników teleskopowych w Bobcat EMEA. – Dzięki temu podnośnik jest łatwy w użyciu, zapewnia stabilność i komfort oraz produktywność w dowolnych pracach na gospodarstwie.

Wprowadzenie nowego TL25.60 AGRI poprzedziła udana premiera jego odpowiednika dla budownictwa, wynajmu maszyn i powiązanych branż pod koniec 2022 r. Podobnie jak tamta maszyna budowlana, TL25.60 AGRI jest niewielka i zwrotna, zapewniając optymalną manewrowość na gospodarstwie. Chociaż łączy je wiele podobieństw, TL25.60 AGRI zapewnia wiele więcej funkcji przeznaczonych specjalnie dla klientów z sektora rolniczego, takich jak: przedni pomocniczy układ hydrauliczny z przepływem 80 l/min, amortyzacja wsuwania wysięgnika w standardzie, trzy poziomy pakietów AGRI do wyboru, duży wybór ogumienia, fotel z pneumatyczną amortyzacją, opcja Cab+ AGRI zawierająca wszystkie wymagane funkcje AGRI w kabinie, lusterko elektryczne z funkcją odmrażania, czy przepustnica ręczna.

 TL25.60 AGRI zapewnia komfort dzięki przestronnej kabinie, która oferuje łatwe wsiadanie bez stopnia przez duże drzwi z ergonomicznymi poręczami. W kabinie znajduje się kierownica z pochylaną kolumną w standardzie, teleskopowa jako opcja, którą można dostosować do operatora.

– Kabina TL25.60 jest identyczna z kabiną w większych modelach serii R, dzięki czemu jest to obecnie najbardziej przestronny super-kompaktowy podnośnik teleskopowy na rynku – dodaje Florian Hilbert. – Intuicyjny system operacyjny w TL25.60 AGRI pozwala operatorom szybko opanować joysticki i inne elementy sterowania. 

Użytkownicy TL25.60 AGRI mają pod ręką rezultat wieloletniego doświadczenia w branży, co pozwala im wykorzystywać w pracy nowatorskie, inteligentne rozwiązania zastosowane w maszynie. Należą do nich firmowe rozwiązania Bobcat, takie jak funkcje maksymalnego kąta podnoszenia oraz powrotu na podłoże, zawieszenie wysięgnika, pływanie wysięgnika oraz automatyczne przełączanie kierunku wentylatora.

Łączy się to z wysoką produktywnością zapewnianą przez imponujący udźwig oraz szybkie czasy cyklu, dzięki funkcji współdzielenia przepływu dostępnej w standardzie. Płynny napęd hydrostatyczny oraz funkcja współdzielenia przepływu zapewniają precyzyjne sterowanie na dowolnej wysokości.

Zawór główny, taki sam jak w większych modelach Bobcat, sprawia, że TL25.60 AGRI ma jedne z najlepszych czasów cyklu na rynku. Duże siły pchania i odspajania zapewniają operatorom niezbędną moc, a solidna konstrukcja maszyny oznacza niezawodne działanie układu hydraulicznego i odpowiedni moment obrotowy.

Proste są wymagania dotyczące konserwacji, dzięki bezpośredniemu dostępowi do wszystkich głównych podzespołów wokół silnika. Ponadto duża pokrywa silnika oraz pokrywy dostępowe niewymagające narzędzi pozwalają operatorom na samodzielne wykonywanie regularnych prac konserwacyjnych.

Solidna konstrukcja i duża ochrona podzespołów maszyny zapewniana przez skrzyniową ramę to część wysokiego standardu jakości i wytrzymałości wszystkich maszyn Bobcat, również TL25.60 AGRI. Ochrona krytycznych podzespołów pozwala na pracę maszyną w najbardziej wymagających zastosowaniach.

Wszechstronność konstrukcji nowej maszyny pozwala operatorowi wybierać z szerokiej gamy dostępnego osprzętu i różnych systemów jego mocowania.  Nośnik Bob-Tach pozwala użytkownikom przyłączać nawet najbardziej zaawansowane modele osprzętu.

 

Nowa super-kompaktowa ładowarka teleskopowa Bobcat TL25.60 AGRI

Fot. Bobcat

 

System telematyczny Bobcat Machine IQ

 

Firma Bobcat uruchomiła nowy system telematyczny Machine IQ, zapewniający klientom połączenie z danymi z ich maszyn w dowolnej chwili, z dowolnego miejsca i dowolnego urządzenia.

System pozwala klientom sprawdzać ze smartfona lub laptopa stan swoich maszyn i zdalnie śledzić informacje, które zapewniają lepszą konserwację, większe bezpieczeństwo i wyższą wydajność. To proste, ale efektywne narzędzie pozwala klientom jeszcze wydajniej wykorzystywać swoje maszyny.

W marcu 2023 r. Bobcat uruchomił nową wersję Machine IQ – wersję Customer Machine IQ beta – na stronie internetowej oraz jako aplikację mobilną, zapewniając wszystkim swoim klientom dostęp do tego rozwiązania. Nowa wersja Machine IQ jest dostępna w języku angielskim, francuskim, niemieckim, włoskim, hiszpańskim i niderlandzkim. Wszyscy klienci w Europie mają dostęp do wszystkich funkcji premium Machine IQ bezpłatnie do końca czerwca 2023 r.

Jak informuje producent, Customer Machine IQ zapewnia korzyści:

  • konserwacje planowe i doraźne: krytyczne powiadomienia pozwalające lepiej zarządzać pracami konserwacyjnymi i eliminować przestoje;
  • bezpieczeństwo maszyny: zapobiega kradzieży i niewłaściwemu użytkowaniu maszyny, dzięki takim funkcjom jak obszary zastrzeżone, wykrywanie ruchu oraz godziny zakazu ruchu;
  • raportowanie i analizy: raporty użytkowania, co pozwala na optymalizację wydajności

Klienci Bobcat mogą łączyć się z Machine IQ na różne sposoby. Mogą wejść na witrynę my.bobcat.com, tworząc konto i logując się. Mogą też pobrać aplikację mobilną Machine IQ z Google Play/sklepu Apple; są dostępne również kody QR, które można zeskanować aparatem urządzenia mobilnego, aby zalogować się do Machine IQ.

Machine IQ można łatwo zainstalować na już eksploatowanych maszynach marki Bobcat, które są kompatybilne z systemem. Aby sprawdzić zgodność maszyn, należy skontaktować się z miejscowym dealerem. Dealerzy sprzętu Bobcat mogą też wyjaśnić, jak Machine IQ może wspomóc działalność klientów i jak połączyć maszyny Bobcat ze swoim kontem.

 

Bobcat uruchomił nową wersję Machine IQ – wersję Customer Machine IQ beta – na stronie internetowej oraz jako aplikację mobilną

Fot. Bobcat

 

SCHMIDT: najnowsze modele ładowarek kołowych - 4350AT i 4350A

 

Po podłączeniu odpowiedniego osprzętu ładowarka 4350AT może stać się pomocnikiem w różnych branżach. Jak przekonują przedstawiciele marki Schmidt, dzięki swojej wszechstronności, jedna ładowarka kołowa z dobrze dobranym osprzętem jest w stanie zastąpić nawet kilka specjalistycznych pojazdów. 

Wysokie ramię, którym wyróżnia się 4350AT, będzie przydatne np. przy ustawianiu balotów oraz przy magazynowaniu. Maszyna posiada kamerę wsteczną z wyświetlaczem w kabinie. Jest łatwa w obsłudze, sterowana za pomocą joysticka wielofunkcyjnego, którego obsługa jest intuicyjna. 

Jest to mocna maszyna, o uniwersalnych parametrach gabarytowych, która według producenta świetnie poradzi sobie w ciaśniejszych pomieszczeniach. 

SCHMiDT 4350A to siostrzana maszyna, ale w wersji bez ramienia teleskopowego, dzięku czemu ma większy udźwig. Ma także mniejszą masę od swojej „siostry”. Oferowana jest w dwóch wersjach silnikowych oraz w wariancie z kabiną lub bez. 

– Naszym celem głównym jest branża rolnicza, ale ładowarki naszej marki sprzedają się równie dobrze w innych branżach – zapewnia Marta Iskra, przedstawicielka marki Schmidt. – Sprzęt ten bardzo dobrze poradzi sobie w pracach brukarskich, jako pomocnik w rolnictwie, na budowie czy w magazynie. Ładowarki kołowe to bardzo wszechstronne maszyny, posiadamy szeroką gamę osprzętu, zaczynając od łyżek po te bardziej specjalistyczne, jak młot hydrauliczny czy przesadzarka do drzew. 

 

Po podłączeniu odpowiedniego osprzętu ładowarka Schmidt 4350AT może stać się pomocnikiem w różnych branżach

Fot. Schmidt

 

Schmidt 4350A to siostrzana maszyna modelu 4350AT, ale w wersji bez ramienia teleskopowego

Fot. Schmidt

 

MANITOU: MLT 850 - ładowarka do zadań specjalnych

 

Nie od dziś wiadomo, że Manitou teleskopowymi ładowarkami stoi. Na polskim rynku popularnością cieszą się te podnoszące ładunek do 7 metrów, jednak w niektórych warunkach potrzeba czegoś więcej. Odpowiedzią na potrzebę pracy w naprawdę intensywnych aplikacjach jest nowy model linii NewAg XL - MLT 850-145 V+ (dotychczasowe modele z tej linii to: MLT 841, 961 i 1041).

To maszyna o ładowności 5 ton, wysokością roboczą 7,6 metra. Według producenta sprawdzi się m.in. w dużych gospodarstwach rolnych. Zaprojektowana została do intensywnego użytkowania, w szczególności do załadunku towarów masowych, zbóż, zrębków drzewnych, kiszonki, ale także obsługi bel słomy i big-bagów.

– MLT 850 to maszyna o najlepszych parametrach technicznych w swojej klasie – zapewnia Wojciech Mańkiewicz, manager sprzedaży maszyn rolniczych Manitou. – Z przeprowadzonych badań wynika, iż ładowarka ma większą produktywność od konkurencyjnych modeli o 18%. Wynika to z doskonałej kinematyki pracy, pozwalającej na zastosowanie łyżek o pojemności 4.500 l i sile odspajania od podłoża 8170 daN. Maszyna perfekcyjnie sprawdza się także pod względem siły uciągu pod obciążeniem (9160 daN). Posiada 141-konny silnik Yanmar, który pozwala na uzyskanie momentu obrotowego 602 Nm - również najlepszego w swojej klasie.

MLT 850 naszpikowana jest najnowszymi osiągnięciami technologicznymi ze stajni Manitou. Inteligentna hydraulika (automatyczny powrót do pozycji załadunku, pionowe podnoszenie i wytrząsanie łyżki) oraz standardowa hydraulika regeneracyjna pozwala na oszczędzanie energii poprzez wykorzystanie grawitacji przy opuszczaniu wysięgnika. Opcjonalne systemy kamer SafeView i HighView pozwalają na bezpieczne poruszanie się maszyny podczas cofania oraz wsparcie operatora przy załadunku dzięki kamerze umieszczonej na głowicy teleskopu. Kolejną ciekawą funkcją jest system Stop & Start - który dba nie tylko o kieszeń właściciela, ale także o czyste powietrze. Funkcja S&S automatycznie wyłącza silnik i powiązany licznik godzin, gdy kierowca nie korzysta z maszyny, w oparciu o ustawiony timer. W momencie powrotu operatora na stanowisko pracy (wciśnięcie pedału gazu lub położenie ręki na joysticku) - maszyna automatycznie uruchomi się ponownie. Ponadto w maszynie odnajdziemy wentylator zwrotny, joystick JSM i system łatwego wsiadania Easy Step.

Na uwagę zasługuje również komfortowa i przestronna kabina spełniająca wymogi bezpieczeństwa ROPS - FOPS poziomu drugiego. Charakteryzuje się ona widocznością 360 stopni, wysokiej klasy wyposażeniem oraz wyciszeniem na poziomie 69 dB na stanowisku pracy.

W ofercie producenta znajdziemy również kompletną listę osprzętu, m.in. widły, łyżki rolnicze, łyżki 4w1, łyżki do odpadów, łyżkę wycinkową do kiszonki, chwytaki do bel, łyżko-krokodyle, widły do big bagów i inne.

Pierwsze maszyny z nowego modelu już niedługo zaczną przerzucać obornik i odpady u klientów.

 

Nowe miniładowarki teleskopowe Manitou - ULM 412 i ULM 415

 

Tam, gdzi liczy się kompaktowość i mobilność, Manitou poleca miniładowarki teleskopowe ULM 412 i ULM 415. Należą one do najnowszych maszyn w kolekcji marki. Ładowarki te charakteryzują się podnoszeniem maksymalnym na wysokość 4,3 metra oraz odpowiednio udźwigiem na poziomie 1,25 t i 1,5 t. Wymiary ładowarek linii ULM to 347/149/192 cm (dł./szer./wys.) a masa transportowa to odpowiednio 2.700 i 2.900 kg. Pomimo tak niewielkich rozmiarów - mają dość duży prześwit - 29 cm – pozwalający na pracę w trudnych warunkach.

Jak wyjaśnia Wojciech Mańkiewicz, głównym zamierzeniem przy projektowaniu ULM było stworzenie ładowarki, która zmieści się wszędzie i którą będzie można transportować na przyczepie za samochodem. 

– Osobiście widzę spory potencjał użytkowy dla tego modelu. Myślę że te maszyny doskonale sprawdzą się nie tylko w rolnictwie, w tym w sadownictwie i stadninach, gdzie ich bardzo kompaktowe wymiary będą atutem przy pracy w ciasnych przestrzeniach, ale także przy pracach zielonych i komunalnych w terenach miejskich, gdzie głównym walorem jest możliwość łatwego przewozu ładowarki.

Tak jak w przypadku większych maszyn z kolekcji Manitou - ładowarki ULM korzystają z najnowszych technologii, takich jak ultra wydajna hydraulika, skoncentrowana na precyzji i harmonii ruchów wysięgnika, wentylator zwrotny, joystick JSM i inne. 

W ofercie znaleźć można również kompletną listę osprzętu, m.in widły, łyżki rolnicze, chwytaki do bel, łyżko-krokodyle, chwytak do donic i widły do big bagów.

Pierwsze maszyny z tych modeli wyjechały już do klientów.

Na pytanie, jakie cechy prezentowanych maszyn wyróżniają je na rynku, na co warto wskazać pod względem rozwoju technicznego i walorów użytkowych, Wojciech Mańkiewicz odpowiada:

– Często rozpatrujemy maszynę bez tego, co stoi za plecami. Na pewno w naszym przypadku warto podkreślić mocną, stabilną sieć dilerską. Z drugiej strony serie naszych maszyn, które wchodzą właśnie na rynek to są serie dostosowane przede wszystkim do zmieniającego się operatora. Chodzi o to, żeby poziom komfortu sterowania maszynami, dostępności, logiczny układ instrumentów w kabinie, przestronność kabiny, widoczność były dostosowane do maszyn z najwyższej półki. Dla przykładu rolnicy przesiadają się z ciągników klasy John Deere, Fendt czy CNH, topowych, do ładowarki i chodzi o to, żeby ta kabina była bardzo zbliżona, pod względem komfortu, ułożenia wszystkich przełączników. Operator może bardzo szybko odnaleźć się w takiej kabinie po przesiadce z nowoczesnego, dobrze wyposażonego ciągnika.

Zapytaliśmy przedstawiciela Manitou, jakie firma ma plany rozwoju produktu i produkcji?

– Nasz rozwój jest dwutorowy – odpowiada W. Mańkiewicz. – Do tej pory rynek polski i europejski bazował na średniej ładowarce teleskopowej, takiej około 3-3,5-tony, do 7 metrów, 100-115 KM. To była typowa ładowarka. Dzisiaj chcemy mocno rozwijać segment maszyn ciężkich, czyli ładowarek 5-6-tonowych, do 9 metrów oraz ładowarek ultra-kompaktowych, o udźwigu 1,2-1,5 tony, ok. 4,3 metra, o szerokości 1,5 m i wysokości nie przekraczającej 2 metrów. Chcemy celować w rynek wózków widłowych,  ale z myślą o użytkownikach, którzy chcą takimi maszynami także wjechać w teren, czy chwycić coś daleko przed sobą. Tego wózkiem się nie zrobi. Nabywca otrzymuje zatem maszynę, która jest też wózkiem widłowym, ze wszystkimi czterema kołami skrętnymi, z możliwością poruszania się w ciasnych przestrzeniach, jednocześnie z bardzo dobrą trakcją w terenie, w błocie, zapewniającą możliwość rozładowania np. ciężarówki. To jest jeden kierunek, który teraz rozwijamy, a drugi to są maszyny ciężkie, 5-6-tonowe, z wysokością do 9 metrów. W tym segmencie maszyn obecnie wszystko co przyjeżdża z fabryki od razu wyjeżdża do klienta.

 

Kabina ładowarki Manitou MLT 850 spełnia wymogi bezpieczeństwa ROPS - FOPS poziomu drugiego

Fot. Manitou

 

Nowa miniładowarka teleskopowa Manitou - ULM 415

Fot. Manitou

 

CAT – unowocześnione modele 906 i 908 - "NextGen"

 

CAT produkuje ładowarki kołowe od wielu lat a ich gama jest szeroka – poczynając od najmniejszych, 5-6 tonowych modeli 906 i 908 używanych w małych i średnich gospodarstwach, poprzez modele 10-12 tonowe dla wielkotowarowych farm i skupów aż po ponad 20-tonowe maszyny dla ciężkiego przemysłu – rzadko używane w rolnictwie.

W ubiegłym roku CAT wprowadził do oferty unowocześnione wersje znanych od wielu lat modeli 906 i 908. Otrzymały one nowy przydomek „NextGen” oznaczający nową generację i wiele nowatorskich rozwiązań. 

Jak wskazuje Piotr Kruk, koordynator sieci dealerów rolniczych Bergerat Monnoyeur Sp. z o.o. (generalny importer CAT na Polskę), jednym z głównych czynników wpływających na produktywność, a więc ekonomikę i szybkość pracy jest optymalne wykorzystanie maszyny i  jej możliwości do konkretnego zadania. W modelach NextGen wiele rozwiązań wspiera operatora w efektywnej pracy.

Jednym z nich jest regulacja działania hydrauliki – umożliwia dostosowanie prędkości podnoszenia, przechyłu oraz szybkości reakcji. To rozwiązania pozwala pracować szybko z łyżką, a delikatnie i precyzyjnie, np. przy załadunku skrzyniopalet na samochód. Po zapisaniu ustawień dla różnych narzędzi zmieniamy je jednym przyciskiem – na prawym podłokietniku.

Z kolei powrót ramion/narzędzia do zadanego położenia – umożliwia jednym przyciskiem zapisanie niezależnie od siebie: górnej pozycji ramion, kąta narzędzia i dolnej pozycji ramion. Dzięki temu w trakcie cyklicznych operacji (np. załadunek materiałów sypkich z podłoża) operator nie musi każdorazowo ustawiać ramion w pozycji dolnej – wystarczy gwałtownie popchnąć dżojstik do przodu aby ramiona powróciły do wcześniej ustawionej pozycji, np. tuż nad podłożem. To znacznie skraca czas pracy, oszczędza krawędź łyżki i ogranicza niszczenie podłoża.

Funkcja pełzająca i blokada obrotów silnika – pracując z zamiatarką, odśnieżarką czy mulczerem potrzebujemy wysokiego wydatku hydrauliki, ale niskiej prędkości jazdy. Funkcje te pozwalają poruszać się wolno, precyzyjnie sterować prędkością jazdy i niezależnie od niej – prędkością narzędzia.

Amortyzacja ramienia – szybka jazda z ładunkiem w nierównym terenie może być wyzwaniem. Sama konstrukcja maszyny zapewnia oscylację ramy w zakresie +/- 11° a dodatkowa amortyzacja ramienia tłumi drgania zmniejszając obciążenie maszyny oraz znacznie polepsza komfort operatora.

Regulacja agresywności napędu i momentu obrotowego kół – pozwala dostosować reakcję maszyny na zmianę kierunku jazdy oraz moment obrotowy przekazywany na koła. Dzięki tym ustawieniom możemy optymalnie pracować maszyna zarówno na twardym podłożu jak i w grząskim terenie, ograniczając zużycia paliwa i opon.

Maszyna wyposażona jest w klasyczną kierownicę, a prawa operatora ręka spoczywa na całkiem nowym dżojstiku „NextGen”. W ergonomiczny sposób łączy on w sobie sterowanie ramieniem maszyny i narzędziem, biegami, kierunkiem jazdy, hydrauliką oraz blokadą mechanizmów różnicowych.

Wszystkie modele „NextGen” wyposażone są w wyświetlacz z przyciskami, na którym nie tylko obserwujemy bieżące parametry pracy, ale również konfigurujemy maszynę – dostosowujemy ustawiania do naszych preferencji oraz rodzaju wykonywanych zadań.

Natomiast w trakcie pracy szybki dostęp do najważniejszych i najczęściej używanych funkcji zapewnia panel przycisków, które znajdują się przy prawym podłokietniku (m.in. szybkozłącze hydrauliczne, amortyzacja ramienia, bieg pełzający, powrót narzędzi i ramion do ustalonej pozycji, rewers wentylatora i wiele innych). 

Nowa kabina ma teraz duże, jednoczęściowe szyby, znacznie polepszające widoczność. Wewnątrz panuje niewielkie nadciśnienie, co sprawia, że przy zamkniętych szybach do środka kabiny dostaje się jedynie czyste powietrze przechodzące przez filtr kabinowy. Automatyczna klimatyzacja zapewnia optymalne warunki pracy bez konieczności częstego modyfikowania ustawień temperatury i wentylacji, a regulowana kolumna kierownicy i duży wybór foteli pneumatycznych, z wentylacją i ogrzewaniem czyni miejsce pracy operatora komfortowym. Zwiększono rozmiar lusterek oraz wyposażono maszynę w nowe zestawy oświetlania roboczego LED.

Nowe modele ładowarek kołowych 906 i 908 „NextGen” napędzane są silnikiem CAT C2.8 55 kW. W stosunku do poprzedniego silnika moc pozostała ta sama, ale moment obrotowy wzrósł z 265 do 300 Nm. Dodatkowo w obu modelach zwiększono pojemność zbiorników paliwa, wydłużając cykl pracy maszyny. Opcjonalna szybka skrzynia (40 km/h) pozwala oszczędzić czas i paliwo na dalszych przejazdach.

Model 908 może być wyposażony w dłuższe ramiona – High Lift. Dzięki temu wysokość załadunku (punkt obrotu sworznia łyżki) wzrasta z 340 cm aż do 388 cm. Umożliwia to swobodną i szybką pracę nawet z wysokimi paszowozami i przyczepami.

– Od zawsze naszą dewizą jest dostarczyć klientowi optymalne rozwiązanie, a nie tylko „sprzedać maszynę” – zapewnia Piotr Kruk. – Dlatego poznając potrzeby klienta staramy się, aby w pełni zrozumiał technologie w jakie wyposażona jest maszyna, optymalnie dobrał narzędzia i model ładowarki. Pokazujemy zalety telemetrii, by lepiej zarządzać pracą i obsługą maszyny. Proponujemy finansowanie i różne programy opieki serwisowej dostosowane do wymagań klienta.

 

CAT wprowadził unowocześnione wersje znanych od lat modeli 906 i 908 - otrzymały one nowy przydomek „NextGen” (na zdjęciu model 908)

Fot. CAT

 

CAT: monitor NextGen w kabinie

Fot. CAT

 

Model CAT 908 może być wyposażony w dłuższe ramiona – High Lift, dzięki czemu wysokość załadunku (punkt obrotu sworznia łyżki) wzrasta z 340 cm do 388 cm (na zdjęciu porównanie z modelem 906)

Fot. CAT

 

Volvo: siedem kołowych do wyboru

 

Volvo proponuje dla rolników ładowarki kołowe L45H, L50H, L60H, L70H, L90H, L110H i L120H, które polecane są m.in. do takich prac jak kształtowanie terenu, prace irygacyjne, hodowla zwierząt czy uprawa roli. Zwinna i wszechstronna maszyna sprawdza się w transporcie torfu i buraków cukrowych, formowaniu silosów, a także w szkółkach roślin.

Trzecia funkcja hydrauliczna pozwala na stosowanie osprzętu hydraulicznego, dodatkowo zwiększając uniwersalność maszyny, a szybkozłącze osprzętu umożliwia jego wymianę w ciągu zaledwie sekund. Układ kinematyki osprzętu Torque Parallel zapewnia duże siły odspajania, przechylania i podnoszenia, a równoległe prowadzenie łyżki przyczynia się do większej stabilności ładunku.

Duża prędkość jazdy pozwala sprawnie przemieszczać się maszynie po terenie gospodarstwa.

Jak zapewnia producent, ładowarką kołową Volvo łatwo manewrować, ciasne skręty, wąskie przejazdy czy miękki grunt nie stanowią dla niej problemu. Kompaktowa konstrukcja, zoptymalizowana masa maszyny, opony do zastosowań rolniczych, duża wysokość wysypu i duża siła napędowa gwarantują maksymalną produktywność prac związanych z rolnictwem.

Ładowarki kołowe Volvo to uniwersalne narzędzie do załadunku i transportu materiałów w gospodarstwach rolnych, zaprojektowane z myślą o wykonywaniu wielu różnych zadań. 

Łatwo dostępna i dobrze wentylowana kabina Volvo, zapewniająca pożądaną  widoczność dookoła maszyny, jest gwarancją komfortowej pracy. Funkcje inteligentne, takie jak układ amortyzacji wysięgnika BSS, zapewniają wygodę podczas jazdy i pracy. 

Wentylator chłodnicy z automatyczną zmianą kierunku obrotu umożliwia samooczyszczanie się elementów chłodzących, a wysuwana konstrukcja chłodnicy ułatwia jej czyszczenie. 

W przypadku maszyn L45H i L50H producent zwraca uwagę na regulowany przepływ dla trzeciej funkcji hydraulicznej, układ amortyzacji wysięgnika BSS, mechanizm równoległego prowadzenia łyżki, trzecią funkcję hydrauliczną, pożądaną trakcję, łatwość obsługi i manewrowania, możliwość dostosowania ustawień, szybkozłącze osprzętu, filtr wstępny powietrza silnika, wentylator z automatyczną zmianą kierunku obrotów, sprawdzony silnik Volvo, opony do prac rolniczych, zapewniające optymalną przyczepność, składany skraplacz układu klimatyzacji: łatwy dostęp do głównej chłodnicy, czy ręczny zawór pełzania.

W przypadku modeli L60H, L70H, L90H, L110H, L120H oprócz niektórych elementów wspomnianych wyżej – wysuwana chłodnica, czy wspomaganie elektryczne (L110H, L120H).

Inteligentna usługa Volvo ACTIVE CARE, wykorzystując dane z systemu CareTrack, zapewnia całodobowe monitorowanie stanu maszyn oraz raporty, które pomagają użytkownikom przewidywać potencjalne awarie i planować konserwację zapobiegawczą.

 

Ładowarka kołowa Volvo L45H

Fot. Volvo

 

Volvo L70H

Fot. Volvo

 

HYDRO-METAL: AgroLeo – pierwsza polska ładowarka teleskopowa

 

– AGroLeo to pierwsza polska ładowarka teleskopowa, którzy powstała z połączenia mojej pasji, wiedzy naukowców z Politechniki Gdańskiej oraz doświadczenia przyszłych użytkowników – mówi Adam Gordziejczyk, przedstawiciel firmy HYDRO-METAL. – To połączenie zaowocowało stworzeniem innowacyjnego i niezwykle kompaktowego produktu, który spełni wymagania nowoczesnego rolnictwa i najbardziej wymagających użytkowników. 

Jedną z najważniejszych zalet naszych ładowarek są ich gabaryty, które są stosunkowo małe w porównaniu do udźwigu. Ze względu na niewielki rozstaw kół są niezwykle zwrotne, a także zaliczają się do jednych z najwęższych w swojej kategorii. Te wymiary i mały promień skrętu sprawiają, że mogą one znaleźć swoje zastosowanie na wąskich placach, a nawet w budynkach. Można by się obawiać, iż tak kompaktowe wymiary mogą być problemem jeśli chodzi o stabilność maszyny, lecz jest ona zagwarantowana poprzez centralne ustawienie wysięgnika. Dodatkowo, zostały one wyposażone w szerokie opony o profilu rolniczym, które zapewniają dużą mobilność na każdym terenie. Aby sprostać różnym warunkom pracy, zastosowaliśmy także dużą chłodnicę, która umożliwia efektywną pracę naszych ładowarek zarówno wczesną wiosną, jak i w upalne dni, nawet przy znacznym zapyleniu. 

Poza tym nasze ładowarki wyróżniają się przede wszystkim swoją wszechstronnością i uniwersalnością pod względem wyposażenia i osprzętu mocowanego na ramce euro. W ofercie mamy łyżki do materiałów sypkich, chwytaki do bel, widły oraz łyżki wielofunkcyjne.

Komfort operatora jest dla nas równie istotny, dlatego ładowarki są wyposażone w przestronną kabinę z ogrzewaniem, klimatyzacją oraz wygodnym siedzeniem pneumatycznym. Dzięki całkowitemu przeszkleniu, kierowca ma doskonałą widoczność na osprzęt i obszar pracy. Zadbaliśmy również o ergonomiczne rozwiązania, które zapewniają wygodę podczas wielogodzinnej pracy, a także szybki i bezpieczny dostęp do kabiny - co jest rzadkością w przypadku tak kompaktowych ładowarek.

Jak informuje Adam Gordziejczyk, użytkownikami tych ładowarek są rolnicy posiadający średniej wielkości gospodarstwa, zlokalizowane przede wszystkim w województwie wielkopolskim. Poza tym maszyny AGroLeo usprawniają pracę rolników ze Śląska oraz województwa zachodniopomorskiego i kujawsko-pomorskiego. 

– Wszystkie sprzedane ładowarki zostały wyprodukowane metodą warsztatową – ujawnia A. Gordziejczyk. – Obecne koszty prowadzenia działaności nie pozwalają mi na prężny rozwój i stopują możliwość odpowiedzi na popyt oraz zainteresowanie nowych, potencjalnych użytkowników. Dążę do tego, by w przyszłości produkcja była mocno zautomatyzowana i bardziej efektywna. Jakiś czas temu wyposażyłem firmę w dwa zrobotyzowane stanowiska spawalnicze i chcę, by proces spawania ładowarek mógł odbywać się właśnie w taki sposób.

 

Adam Gordziejczyk (AgroLeo): – AgroLeo to pierwsza polska ładowarka teleskopowa, którzy powstała z połączenia mojej pasji, wiedzy naukowców z Politechniki Gdańskiej oraz doświadczenia przyszłych użytkowników

Fot. A. Gordziejczyk

 

Wysokość wyładunku (łyżka LGL) ładowarki AgroLeo sięga 4.145 cm

Fot. Hydro-Metal

 

Ogrzewana kabina ładowarki AgroiLeo może być wyposażona w klimatyzację i pneumatyczny fotel

Fot. Hydro-Metal

 

New Holland: Poszerzenie gamy wraz z nową serią TH

 

Nową serię ładowarek New Holland TH wyróżnia żółto-szara kolorystyka, podkreślająca ich znaczenie wśród maszyn do zbioru siana i paszy oraz przynależność do grona maszyn rolniczych. Wychodząc naprzeciw potrzebom klientów i w celu zwiększenia wydajności, nowa seria ładowarek TH została rozszerzona do ośmiu modeli i w sumie piętnastu wersji, wśród których są trzy modele w kluczowym segmencie maszyn o wysięgu 7 m. 

Modele Elite są wyposażone w silnik o mocy 145 KM, przekładnię 6x3 PowerShift z trzema trybami pracy, pompę tłokową i zamontowany w fotelu dżojstik. 

W modelach Plus zastosowano silnik o mocy 133 KM, przekładnię 6x3 PowerShift z dwoma trybami pracy i pompę tłokową. 

W standardowej specyfikacji ładowarki teleskopowe posiadają silnik o mocy 133 KM, dwukierunkowy wentylator chłodzący, przekładnię 4x3 PowerShift z jednym trybem pracy i tylny mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu. Nowa seria ładowarek teleskopowych TH jest owocem wieloletnich prac badawczo-rozwojowych, inwestycji i otwarcia na opinie klientów.

Dzięki szerokiej gamie modeli o uniwersalnych możliwościach ładowarki New Holland TH znajdują zastosowanie w różnego rodzaju gospodarstwach rolnych, w firmach świadczących usługi dla rolnictwa oraz  przedsiębiorstwach budowlanych i komunalnych.

Marka New Holland planuje w najbliższym czasie duże zmiany w obszarze podwyższenia komfortu i wydajności pracy operatora. Będzie to kilka istotnych zmian, które zwiększą możliwości pracy ładowarek. 

 

Nowa ładowarka New Holland TH Elite 

Fot. New Holland

 

New Holland TH Plus

Fot. New Holland

 

AB Group: Fimaks – przegubowo-teleskopowe konstrukcje

 

Producent Fimaks wykorzystuje przegubowo-teleskopową konstrukcję, czyli maszyna posiada możliwość skrętu w okolicy środkowej części pojazdu. To umożliwia większą elastyczność i manewrowość, szczególnie w trudnym terenie lub ograniczonej przestrzeni roboczej.

Ładowarka przegubowo-teleskopowa FIMAKS FMLT 50 z kabiną napedzana jest silnikiem Diesla o mocy 48 KM (36,3 kW) chłodzonym cieczą. Stosowane są przekładnie oraz hydraulika renomowanej włoskiej marki Bondioli&Pavesi. Masa maszyny bez akcesoriów wynosi 3.500 kg, max. wysokość podnoszenia 3.600 mm, max. udźwig 1.300 kg. 

W specyfikacji kabiny przewidziano klimatyzację, radio z AUX-USB-SD Card, dwa głośniki, W pełni otwieralne okno tylne, dwie pozycyjne drzwi (całkowite i częściowe otwarcie), oświetlenie kabiny, skórzaną konsolę, osłonę przedniej szyby, osłonę świateł.

Dostępna jest również wersja ładowarki bez kabiny z daszkiem ochronnym.

Mniejszy model to ładowarka przegubowa LS33. Napędzana jest 3-cylindrowym dieslem Perkins o mocy 25kW/33 KM. Pompa hydrauliczna: Bondioli&Pavesi, masa 1.630 kg, udźwig - 700kg. 

Według Marcina Sawczenko, specjalisty ds. sprzedaży na rynku krajowym w firmie AB Group, Fimaks przykłada dużą wagę do ergonomii i komfortu użytkowania. Kabina operatora została zaprojektowana tak, aby zapewnić dobrą widoczność, wygodne siedzenie i intuicyjne sterowanie. Kabina jest wyposażona w standardzie w klimatyzację, ładowarki mogą być wyposażone w daszek ochronny, co przekłada się na jeszcze lepszą widoczność.

Maszyny są napędzane sprawdzonymi silnikami Perkins o pojemności 2,2, które zapewniają wystarczającą moc do przeprowadzania ciężkich prac. 

Włoskie systemy hydrauliczne Bondioli&Pavesi zapewniają płynne i precyzyjne działanie ładowarki. Regulacja prędkości ruchu, regulacja ramienia teleskopowego i funkcji hydraulicznych zwiększają kontrolę i precyzję podczas podnoszenia i przemieszczania ładunku.

Ładowarki Fimaks są wielofunkcyjne i wyposażone w różnego rodzaju osprzęt, taki jak widły do palet, łyżki, chwytaki do drewna itp. To umożliwia wykorzystanie ich w różnych sektorach, a także zwiększa ich wszechstronność i wartość użytkową.

W sektorze rolniczym ładowarki przegubowo-teleskopowe Fimaks mogą być wykorzystywane do przewożenia pasz, nawozów, materiałów siewnych, a także do prac na polu, takich jak przemieszczanie balotów, obornika itp.

Jak ujawnia Marcin Sawczenko, marka Fimaks planuje poszerzenie oferty o jeszcze większy model ładowarki (75 KM).

– Skupiamy się także na dynamicznej współpracy z producentem dotyczącej dostosowania ładowarek do potrzeb klienta na rynku polskim – dodaje nasz rozmówca. –  Oczywiście posiadamy sieć dealerską w całej Polsce. Kładziemy duży nacisk na szkolenia klientów dotyczących eksploatacji ładowarek i serwisowanie ładowarek w autoryzowanych placówkach. Dodatkowo kładziemy nacisk na regularne przeglądy okresowe, dzięki którym użytkownicy ładowarek unikną poważniejszych problemów i minimalizują przestoje. (z)

 

Marcin Sawczenko (AB Group/Fimaks): – Fimaks przykłada dużą wagę do ergonomii i komfortu użytkowania

Fot. AB Group

 

W ładowarkach przegubowo-teleskopowych Fimaks stosowane są przekładnie oraz hydraulika Bondioli&Pavesi

Fot. AB Group

 

Ładowarki Fimaks dostępne są z kabiną i z daszkiem ochronnym

Fot. Fimaks

 



Selected ads